1. |
Ty Nie Jesteś Dżon
02:03
|
|||
Ty nie jesteś dżon
Znałem go ty to nie on
Od kiedy niby małpy brat
Pragniesz rechotać w plemieniu małp
Wetknęli ci w rękę lech
A w gardło kurew deszcz
Hej znałem kiedyś Dżona, wiesz
|
||||
2. |
||||
3. |
Jazda Bez Masła
02:21
|
|||
Jazda bez masła, jazda bez masła
Jazda, jazda bez masła
x6
eins zwei drei vier
Miły znawca ryczy że hura hura świetnie
Pan lulalej śpiewa aż moszna więdnie
Albo udaje murzyna, pokaże jak nutkę trzyma
Nutki na smutki x2
Gitara prawie jak w znanym zespole
Wokale wcale jak ten co nozdrzami wciągał naftę
Czy to akcja zorganizowanej przeciętności?
Konkurs kto najlepiej się do innych upodobni
Widzę długowłosą herę co w łazience ćwiczy
Aż się upodobni do kochanej swej murzynki
Ale po co na co dokąd to i za co
(…które zazwyczaj nie służą do grania)
Gdzie twoja głowa? Gdzie twoje oczy?
Gdzie twoje okulary i gdzie twoje włosy?
Gdzie twoje nogi? I kamizelka?
Twój przedziałek i gdzie twoja ręka?
Gdzie twoja drabina? I gdzie twój chomik?
Gdzie twój rewolwer i gdzie twój melonik?
Gdzie twoje dzieci? Gdzie twoje wnuki?
Gdzie twoje skórki i gdzie twoje pazurki
(Marcin: I want to be with you bejbe I want to tu tu tu)
Kiedy byłem skautem
Nigdy nie marzyłem
Że będę jeździł autem
(Zamiast powiedzieć co myślę
Natychmiast zasnąłem)
Grrr dyg dyg wizzg dyg dyg
|
||||
4. |
To Tylko Test
01:35
|
|||
To eksperyment, to tylko test
W minutę chcę napisać tekst
Dwunasta cztery, 20 sekund jest
Mało czasu do końca, wiesz x3
To eksperyment…
Mało czasu…
Dziesięć sekund zajmuje wiersz
W kosmosie więcej czasu masz
W kosmosie wieczność aż bije w twarz
I tutaj koniec robię więc x3
Dziesięć…
I tutaj…
Cześć
|
||||
5. |
Jestem Makolągwą
03:49
|
|||
(Makolągwa)
Jeśli kiedykolwiek wątpisz gdzie twe miejsce jest na ziemi
Posłuchaj tych piosenek i znajdziesz się między niemi
Jestem gwiazdą jestem super jestem najlepszy
To moja piosenka, którą zaraz ktoś spieprzy
Nowy przebój, rok 2007
Słuchaj mnie, jeśli nie jesteś, yyy
Joł joł joł tutaj mówię ja
Mamy teraz rok 200…7
Jeśli w domu masz zwierzęta, niechaj każde zapamięta
Że to rok 2007 oraz przebój numer 1
Jestem makolągwą
Krążę nad miastem wysoko/wkoło
(aha! błąd!)
Widzę z góry pomniki
Dzieci niosą/robią koszyki
(aha!Drugi błąd! Jeszcze jeden i wylatujesz!)
Jestem makolągwą
Stukam w twoje okno
Widzę całe miasto
I babcię jak zagniata ciasto
Ale jazda
1234
Hej! hej!
Makolągwa!
Czy mogę prosić o chwilkę ciszy?
Dziękuję
Makolągwa!
Od kiedy żyć zacząłem i śnić
Zawsze chciałem makolągwą być
|
||||
6. |
||||
Siedziałem struty
Jak spruty wór, druty
Gitarowe wchodziły
Pod paznokcie nowe
Kazały muzyki
Metalowe krzyki
Honorowe wznieść
I zawyć i cześć
Lecz dość!
Lalala
Siedziałem markotny
U babci w sobotni
Dzień oglądając
Teledyski mroczne
Gdy nagle Robbie
Williams wszedł mi w drogę
Uśmiechnął się zrozumiałem
Że tak być nie może!
Lalala
Jak połknięta ćma
nie chcę być, nie chcę być, nie chcę być
Jak połknięta ćma
Robbie Williams
uratował życie mi
Bez niego krążyłbym
Jak połknięta ćma
albo zrobił papa
|
||||
7. |
||||
Kiedyś każdy facet nosił wąsy
Kiedyś każda piosenka
była o czymś
Pisali pisarze śpiewali śpiewakowie
Teraz ja przy komputerze
Cisnę guzik
Muzę robię
Ale ja nie jestem żadnym zagrożeniem
Robię to co lubię i wszystko
Kończę rżeniem
Ihahha
Kiedyś…
|
||||
8. |
||||
9. |
||||
Za rogiem i pod kładką
Na drzewie i na krzaczku
W pudełku z narzędziami
Wszędzie mam swoich ziomali
W butelce pod nakrętką
Za moją giętką wędką
Między u stóp palcami
Wszędzie mam swoich ziomali
Gdy na dnie oceanu
Zespawaną znajdziesz skrzynię
Przewiercisz ją pomału
Wtedy ziomal mój wypłynie
Gdy na Mount Evereście
Znaleźli meteoryt
A w jego wnętrzu diament
A w tym diamencie gwizdek
Który przyzywał smoka
Co miał w żołądku mapę
Mapę Atlantydy
Gdzie pod metrami mułu
Znajdował się przycisk
Który przez galaktykę
Zawezwał do nas ufo
A każdy z tych kosmitów
Miał jedno sztuczne oko
A połączone razem
Zmieniały się w medalion
Co eksplodował blaskiem
A w centrum tego blasku
Narodził się jednorożec
A w zębach trzymał muszlę
A w muszli była perła
A po zajrzeniu w perłę
Przy wielkiej koncentracji
Można zaobserwować
Narodziny galaktyki
Mój ziomal był przy tym wszystkim
W błękitnych wodach nilu
W najnowszym Twoim Stylu
I na tatrzańskiej grani
Wszędzie mam swoich ziomali
I w każdym sejfie w banku
W tramwaju o poranku
Na prerii wśród szakali
Wszędzie mam swoich ziomali
|
||||
10. |
Możeby Tak
03:52
|
|||
Digi digi digi bą bą
Zgubiłem wątek na dobry początek
By nigdy więcej nie zacząć na dobre
Tutaj uderzyć, tutaj zatrąbić
Zamiast naprawiać świat, burdel robić
burdel robić
Tekst napisałem ołówkiem na kartce
Pięć minut zanim zacząłem granie
Za chwilę siądę, w klawisze walnę
I bez pomysłu zawyję fatalnie
Możeby tak…
12345
Joł joł dalej ja wszyscy dawaj
czek it ałt
Przesłuchałem…
Za chwile kartka mi się skończy
W głowie powoli melodia się rodzi
Dodamy smyczki, dodamy trąby
Będzie gotowy psałterz zimowy
Możeby
La la la
klask klask klask
|
If you like Akcja Zorganizowanej Przeciętności, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp